No dobra, przejdźmy do dwóch ostatnich filmów, czyli "Yves Saint Laurent" i "Grand Hotel Budapest". Te dwie produkcje miałam okazję zobaczyć nie w Multikinie czy Cinema City, a w Kinotece i kinie "Wisła". Chcę przez to powiedzieć, że nie wiem czy są w repertuarach tych większych "kinowych sieciówek". Biograficzne dzieło o "YSL" miało z mojej strony poznawczy charakter co do tego projektanta, więc jeśli kogoś mało interesuje Yves'a, to nie polecam,bo zanudzi się na śmierć. Właściwie cały film jest oparty na jego homosekusalizmie, co już może czasami znużyć człowieka, bo prawie nie ma żadnych zaskakujących scen, tylko przeciągany jest jeden wątek od początku do końca filmu. Ok,to już ostatni. "Grand Hotel Budapest", to tak szalony film, który przekaz ma podobny do "Stulatka [...]", że aż trudno w skrócie powiedzieć, co się w nim dzieje. Powiem tyle, koniecznie musicie wybrać się do kina na niego! Cały ten film przenosi nas w całkowicie inny świat, hmm... powiedzmy, że absurdu. Jest niezmiernie oryginalny i całkowicie inny od dzisiejszych produkcji, że nie może Wam umknąć z listy filmów do obejrzenia. W planach mam jeszcze dwa "Zacznijmy od nowa" i "Pożądanie", jeśli ktoś z Was widział ten pierwszy, bo drugiego nie było jeszcze premiery, to proszę powiedzcie jak wrażenia.
Ok, czyli cały powyższy akapit dotyczy mojego "kinowego życia". A przechodząc do tematyki bloga, czyli mody, to poniżej możecie zobaczyć zakupiony przeze mnie kombinezon z H&M, myślę, że dobrze Wam znany, bo ostatnio jest dość popularny. Muszę przyznać, że ja go zobaczyłam u Oli z kanału "Olciiak" i tak bardzo mi się spodobał, że sama postanowiłam go kupić. Jak mozecie zauważyć, dołączyłam do niego pasek, który pomógł mi podkreślić talię i wyodrębnić w kombinezonie górę i dół, co myślę, że było udanym posunięciem. O, z takich nowinek, to podcięłam włosy o 15 cm, co mozecie zobaczyć z na nowych fotkach, które zrobiłam od razy po fryzjerze. Gratulacje dla osób, które przeczytały całe moje wypociny, tak naprawdę to jestem bardzo ciekawa czy w ogóle ktoś taki się znajdzie.
//jumpsuit H&M, bag Almi Decor, shoes Vans,belt Intimissimi//
Urocze zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńtego stulatka wyskakującego z okna planuję obejrzeć w te wakacje, ciekawi mnie też film o YSL, choć czytałam gdzieś że podchodzi pod niskiej klasy gejowskie porno...
OdpowiedzUsuńMyślę, że większość osób po obejrzeniu YVS miało właśnie takie odczucie o jakim wspomniałaś. Dla mnie osobiście ten film był po prostu OK. Wyszłam z niego bez jakichś większych przeżyć. Za to pozostałe filmy serdecznie polecam :) Dzięki, że wpadłaś i pozdrawiam! :)
UsuńJaka ty jesteś śliczna *.*
OdpowiedzUsuńhttp://xfitandfashion.blogspot.com/
Ja, ja przeczytałam do końca, może dlatego, że jestem filmożercą i kocham czytać recenzje filmów. Widziałam "21 Jump Street" i na "22[...]" też chciałam się wybrać - jeśli jest tak zakręcony jak pierwsza część to muszę go koniecznie zobaczyć. Nad "YSL" się zastanawiałam i teraz wiem, że z ciekawości pójdę zobaczyć co to jest i z czym to się je :). Tez chcę się wybrać na "Pożądanie", może jedynie dlatego, że jedną z głównych ról odgrywa w tym filmie aktor z "Nietyklanych"... :D
OdpowiedzUsuńmake-it-to-the-top.blogspot.com
Cieszę się, że przeczytałaś :) Polecam Ci serdecznie obejrzenie tych filmów, nawet gdyby Cię jakoś nie urzekły,to zawsze fajną sprawą jest wypad do kina :)
UsuńSwietny kombinezon!
OdpowiedzUsuń