poniedziałek, 22 września 2014

Black is such a happy color

Witajcie Kochani!

Rzadko tu, szczerze mówiąc, piszę, ale gdy mam czas i okazję na zrobienie zdjęć,wpadam (czyt. dodaję sensowny post) tu w miarę często. Dzisiaj przychodzę do Was z tym jak wyglądałam dzisiaj w szkole. Ostatnio miałam ochotę kupić sobie jakąś klasyczną sukienkę, w której mogłabym chodzić wszędzie na co dzień i byłaby bardzo neutralna, a więc mam taką! W dodatku stałam się jej właścicielką w najmniej oczekiwanym przeze mnie momencie, a zatem wtedy, gdy moja siostra zwiozła ze swojej studenckiej nory porzucone przez nią ubrania, a co za tym idzie, zwróciła się do mnie z prośbą o wystawienie  ich na vinted. Tym sposobem uratowałam małą czarną przed sprzedażą i portfel mojej siostry przed wzbogaceniem (miejmy nadzieję, że zostanie mi to wybaczone). Jestem jedną z tych osób, które najlepiej czują się w klasycznych kolorach, czyli w moim przypadku jest to czarny i biały, a szary jednak rzadziej niż kiedyś. Moim niezbędnikiem w ostatnim czasie stała się czarna ramoneska, z którą się praktycznie nie rozstaje. Również tytuł dzisiejszego posta puentuje idealnie, to co chcę Wam przekazać. :)






//dress Reserved, coat Zara, shoes Converse//

2 komentarze:

  1. Bardzo ładnie wyglądasz w tej sukience, szkoda byłoby ją sprzedawać, dobrze, że ją zatrzymałaś :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale masz cudowną urodę! Twarz, włosy, sylwetka. Zazdroszczę! :D

    OdpowiedzUsuń