poniedziałek, 30 czerwca 2014

One

Skąd taki "twórczy tytuł"? Otóż pisząc tego posta słucham piosenki Ed'a Sheeran'a "One", no więc tak to właśnie chodzę na łatwiznę przy wymyślaniu nagłówków...

Już są wakacje, a ja nadal męczę się z moim nowym towarzyszem dni i nocy... Gipsem oczywiście. Wielkimi krokami nadchodzi dzień wolności mojej ręki, z czego niezmiernie się cieszę! A co do wolnych dni, to na razie spędzam je nudząc się, niestety zbyt kreatywna to w tych sprawach nie jestem. Mam już zaplanowane jakieś fragmenty wakacji, ale o tym może innym razem. Poniżej możecie zobaczyć mój nowy nabytek jakim stała się wymarzona przeze mnie ramoneska! W zdjęciach towarzyszy mi nie kto inny jak znana Wam dobrze Dominika. Hope you like it!




 //rocker jacket Zara,trousers H&M, T-shirt American Eagle, shoes Vans//

Nawet gips nie przeszkodzi mi w standardowym zdjęciu w lustrze! 
(Dominika, Karolina i...ja ;)

sobota, 21 czerwca 2014

Almost the end

//jacket Reserved,trousers Pull&Bear,blouse New Yorker,shoes Vans//
                                         
Czy tylko dla mnie czerwiec jest tak dziwnym miesiącem, a poniekąd bezsensownym, jeśli patrzymy na to z punktu widzenia ucznia? No,  może pomijając mordercze pierwsze dwa tygodnie owego miesiąca. Ktoś w ogóle jest w stanie wytłumaczyć sens chodzenia na "lekcje" po wystawieniu ocen? Zakładam, że nie... Otóż tak, ostatnie dni były mało produktywne nieraz to w ubiegłym czasie usłyszałam "Zajmijcie się sobą, bo ja muszę coś pozałatwiać"... Wszystko pozaliczane, mogłoby być lepiej, choć średnia powinna mnie satysfakcjonować. Coś czuję, że przynudzam. Z takich ciekawszych wieści to od tygodnia ja (czyt. "szczęściara") jestem posiadaczką gipsu na prawej ręce. Gra w koszykówkę potrafi    przysporzyć dreszczyku emocji... Jeszcze tylko dwa tygodnie, a powrócę do normalności :) Moje wakacje mam nadzieję rozpoczną się pozytywnie m.in. dlatego,iż 4 lipca zdejmują mi gips i spędzę sama z siostrą 2 tygodnie, nareszcie raczyła do mnie przyjechać, no może gdyby nie praktyki, to byłaby wtedy u siebie, ale ciii... A co za tym idzie? Mam nadzieję, że ciekawsze posty, może jakieś ciekawe info. dotyczące tego co warto zobaczyć i gdzie zjeść w stolicy :) A bym zapomniała, od niedawna mam w swoim posiadaniu potargane jeansy, szkoda tylko, że już zepsute dziury ulegają co raz to większej destrukcji. Nie martwcie się, posty z gipsem już niebawem! 
                      
           
I jeszcze na koniec zachód słońca z nieco innej perspektywy.

niedziela, 8 czerwca 2014

It's really hot outside...

Hej, hoho kogoś tu długo nie było... No cóż takie życie ucznia niestety. Zastanawiam się nad założeniem nowego bloga, ale to wszystko w swoim czasie. Czy tylko mi dzisiaj było tak strasznie gorąco?  W Warszawie były 33 stopnie i naprawdę można było zwariować. Wybrałam się dzisiaj z przyjaciółką i mamą na HUSH Warsaw,czyli targi projektantów. Muszę Wam powiedzieć, że to wszystko wyglądało naprawdę fajnie, ale ja niestety byłam tylko czujnym obserwatorem a nie klientką ;) Na koniec wpadłyśmy jeszcze do ogrodów BUW'u, skąd możecie zdjęcia obejrzeć poniżej.



//dress H&M,shoes Vans, bag Almi Decor//
Niestety na zdjęciach nie widać koronkowych wstawek w sukience na biodrach...

Czym byłby blog bez zdjęcia w lustrze!